Polska - Turcja 2:3
Biało-czerwone doznały pierwszej porażki w rozgrywkach, wcześniej pokonały Tajlandię 3:0 i Chiny 3:1.
W porównaniu do poprzednich meczów, Lavarini dokonał dwóch zmian w wyjściowej "szóstce". Martynę Łukasik na skrzydle zastąpiła Oliwia Różański, a na środku bloku w miejsce Aleksandry Gryki pojawiła się Dominika Pierzchała. Zmienniczki znakomicie wywiązały się ze swoich ról – Pierzchała zdobyła 15 punktów, a Różański zakończyła spotkanie z dorobkiem 14 "oczek".
Ich dobra gra nie wystarczyła do pokonania mistrzyń Europy, które Ligę Narodów rozpoczęły bez swoich liderek. Szkoleniowiec Daniele Santarelli na pierwszy turniej nie powołał m.in. Ebrar Karakurt, Melisy Vargas i Edy Erdem, ale jak się okazało, w składzie też miał solidne zmienniczki.
Losy pierwszej partii rozstrzygnęły się w samej końcówce. Polki oddały sporo piłek rywalom "za darmo", atakując po autach lub psując zagrywki, ale po ataku Martyny Czyrniańskiej prowadziły jeszcze 18:17. Potem nastąpił przestój polskiego zespołu, który stracił pięć punktów w jednym ustawieniu. Magdalena Stysiak nie mogła przebić się przez ręce przeciwniczek, a gdy już udało jej się zablokować Hande Baladin, straty okazały się zbyt duże.
Drugi set przebiegał już pod dyktando Polek. Ataki Rożański i Stysiak oraz skuteczna gra Pierzchały na środku siatki dały podopiecznym Lavariniego czteropunktową przewagę (12:8). Potem nastąpił koncert biało-czerwonych, które zdobyły sześć "oczek" z rzędu, notując znakomitą serię bloków. Przy prowadzeniu 19:10 obie drużyny mogły już myśleć o kolejnej partii.
W niej losy ważyły się do ostatnich piłek. Turcja wygrywała 20:19, potem jednak biało-czerwone miały spore kłopoty ze skończeniem ataku i po kilku minutach było 19:23. Dobre serwisy Różański przywróciły jeszcze nadzieję (22:23), lecz ostatnie dwie akcje wygrały Turczynki.
Mistrzyniom Europy też zdarzały się gorsze momenty. Do połowy czwartego seta miały inicjatywę, ale kąśliwe serwisy Pierzchały odmieniły losy tej partii. Biało-czerwone zdobyły sześć punktów z rzędu i objęły prowadzenie 19:15, którego nie oddały do końca odsłony.
Początek tie-breaku był wyrównany, ale przy stanie 3:3 posypała się gra polskiej reprezentacji. Turczynki były wręcz nie do zatrzymania w ataku i po chwili prowadziły 8:3. To był kluczowy fragment tej części meczu, drużyna Santarellego takiej zaliczki już nie zmarnowała i wygrała tie-breaka 15:7. To było trzecie zwycięstwo Turczynek w Lidze Narodów, które w niedzielę zmierzą się z Chinkami.
Polska – Turcja 2:3 (21:25, 25:18, 23:25, 25:22, 7:15)
Polska: Katarzyna Wenerska, Magdalena Stysiak, Dominika Pierzchała, Agnieszka Korneluk, Martyna Czyrniańska, Oliwia Różański – Aleksandra Szczygłowska (libero) – Malwina Smarzek, Alicja Grabka, Martyna Łukasik, Paulina Damaske, Justyna Łysiak.
Turcja: Elif Sahin, Aleksia Karutasu, Uyanik Deniz, Asli Kalac, Hande Baladin, Yaprak Erekek – Smige Akoz (libero) - Saliha Sahin, Dilay Ozdemir. (PAP)
Autor: Marcin Pawlicki
lic/ af/
