Mam nadzieję, że administracja USA zauważy całe dobro, które wniosła polska migracja
Lider Polski 2050 podczas wtorkowego briefingu prasowego w Piotrkowie Trybunalskim był pytany o zapowiedzi nowego prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczące możliwych deportacji nielegalnych imigrantów z terenu Stanów Zjednoczonych.
"Wiem, że jakaś część społeczności polskiej w Stanach Zjednoczonych boi się tego, co teraz może nastąpić. To jest suwerenna decyzja USA, jak układać politykę migracyjną na ternie swojego kraju. My, jako Polska, będziemy musieli zmierzyć się z konsekwencjami tych działań" - powiedział Hołownia.
Jak dodał, ma nadzieję, że administracja USA "zauważy całe dobro, które polska migracja wnosi do społeczności amerykańskiej". "Całą tę ciężką pracę, która budowała i buduje Amerykę. To wzmocnienie - poprzez międzykulturowość, ale też wspólnotę wartości - tkanki społecznej w Stanach Zjednoczonych. Mam nadzieję, że tutaj władze amerykańskie działać będą rozsądnie" – podkreślił.
Zaznaczył, że premier Donald Tusk zapewnił o przygotowaniu Polski na różne ewentualności.
Szef rządu poinformował we wtorek, że zwrócił się do szefa MSZ Radosława Sikorskiego z zaleceniem, by polskie konsulaty w Stanach Zjednoczonych były przygotowane na ewentualne deportacje Polaków z USA, w związku z zapowiedziami prezydenta Trumpa. Dodał, że administracja amerykańska nie poinformowała jeszcze o szczegółach "akcji deportacji" zapowiedzianej przez prezydenta USA. Zapewnił, że Polacy przebywający w Stanach Zjednoczonych będą mogli liczyć na pomoc ze strony urzędników konsularnych i polskiego rządu.
Jeszcze przed zaprzysiężeniem Trumpa na prezydenta z jego otoczenia padały zapowiedzi, że tuż po objęciu przez niego urzędu rozpocznie się szeroko zakrojona akcja aresztowań migrantów, którzy nielegalnie przebywają w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza tych, którzy złamali prawo. Sam Trump mówił w styczniu, że chwilę po inauguracji jego administracja rozpocznie "największą akcję deportacji w historii Ameryki".
Jeden z najbliższych doradców prezydenta, Stephen Miller, zapowiadał, że Trump wyda rozporządzenia wykonawcze, które "nie tylko całkowicie zamkną południową granicę, zatrzymają nielegalną imigrację, rozpoczną masowe deportacje nielegalnych imigrantów i przestępców w tym kraju, ale także raz na zawsze rozpoczną proces eliminowania zagrożenia ze strony karteli przestępczych z każdego kraju, systematycznie likwidując każdy transnarodowy gang uliczny".
W poniedziałek Trump podpisał kilkanaście rozporządzeń i dokumentów, m.in ogłosił stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem i zmienił obowiązywanie prawa ziemi, tj. nabywania obywatelstwa wraz z narodzinami na terenie USA. Według wydanego dokumentu, prawo to ma nie dotyczyć dzieci nielegalnych imigrantów i osób przebywających w USA krótkoterminowo, w tym np. w ramach ruchu bezwizowego.(PAP)
bap/ mok/