reklama

Memoriał Janusza Kusocińskiego: w drodze do Rzymu i Paryża polskie wiktorie na Stadionie Śląskim

fot. Marek Biczyk
Imponujące zwycięstwo Natalii Kaczmarek oraz wystrzał formy młodego Filipa Raka były ozdobami obfitującego w świetne wyniki jubileuszowego 70. ORLEN Memoriału Janusza Kusocińskiego na Stadionie Śląskim. – Parę schodów pod olimpijską górę dziś nasi zawodnicy pokonali – przyznał po zawodach ich szef Sebastian Chmara.
Znakomite przygotowanie do sezonu olimpijskiego potwierdziła w Chorzowie Natalia Kaczmarek. Polka pewnie wygrała bieg na 400 metrów uzyskując czas 50.42 i na mecie o przeszło sekundę wyprzedzając najgroźniejszą zagraniczną rywalkę, czyli Brytyjkę Nielsen.  

Trochę się dziś zmęczyłam. Stać mnie na lepszy czas niż dziś, ale warunki nie pozwoliły na osiąganie wartościowych rezultatów. Mam natomiast lekkość biegania i na mistrzostwach Europy w Rzymie chciałabym pobiec w granicach 49.50 – powiedziała Kaczmarek.


Imponująco w biegu na 1500 metrów zaprezentował się Filip Rak. Młody zawodnik z Opola uzyskał na Stadionie Śląskim czas 3:33.74 i poprawiając rekord Polski do lat 23* wypełnił minimum na mistrzostwa Europy w Rzymie. Dzisiejszy wynik plasuje Raka na trzecim miejscu w polskich tabelach historycznych i jest słabszy zaledwie o 0.24 sekundy od wskaźnika na igrzyska olimpijskie. Świetnie spisał się też czwarty na mecie Maciej Wyderka – uzyskał 3:35.51 i zapewnił sobie przepustkę do startu w czerwcowych mistrzostwach Europy w Rzymie.

Cenne zwycięstwo odniósł w Chorzowie Oliwer Wdowik. Polski szybkobiegacz triumfował w sprincie na 100 metrów z czasem 10.23. To wyrównany dziesiąty wynik w polskich tabelach historycznych i dobry prognostyk przed kolejnymi startami, także sztafetowymi. 

Jeśli chodzi o wyniki indywidualne to wskazywały one formę zwyżkową. Nigdy nie biegałem tak szybko. Cieszy ta wygrana. Wizualizowałem sobie ten bieg dokładnie w taki sposób w jaki się odbył – mówił Wdowik.


Najlepsza w konkursie skoku wzwyż była Maria Żodzik. Nasza zawodniczka w drugiej próbie zaliczyła 1.90 i bez powodzenia atakowała 1.92. Dużo emocji przyniosła rywalizacja tyczkarzy. Grek Karalis oraz Polak Sobera solidarnie zaliczyli 5.72 i rezygnując z przysługującej im dogrywki wspólnie cieszyli się z wygranej. Dla walczącego o kwalifikację olimpijską Sobery pierwsze miejsce to także wartościowy dorobek punktowy w rankingu World Athletics.

W nieco chaotycznie wyglądającym biegu na 110 metrów przez płotki Damian Czykier wygrał z czasem 13.56, a trzeci był Jakub Szymański – Polaka zwycięstwa pozbawił błąd w końcówce rywalizacji. 

W tak dziwnym biegu jeszcze nie brałem udziału. Starter nas przytrzymał, wybiło to z rytmu – mówił po biegu Czykier.


Drugie lokaty w sprintach na 200 metrów wywalczyli Albert Komański (20.59) oraz Krystsina Tsimanouskaya (22.95).

Z dobrej strony zaprezentowała się też oszczepniczka Maria Andrejczyk – w najdalszym rzucie uzyskała 62.20 i przegrała jedynie z reprezentantką Łotwy Sietiną. 

Jestem zadowolona z 62 metrów, ale nie jestem z techniki. Ta wygląda fatalnie. Kocham ten stadion, kibiców. Na ten moment cieszy mnie ten start, ale jeszcze dużo pracy przede mną – przyznawała Andrejczyk.


Druga w pchnięciu kulą kobiet była Klaudia Kardasz, która wynikiem 18.05 wypełniła na Stadionie Śląskim minimum na mistrzostwa Europy w Rzymie. Nieźle spisali się polscy kulomioci. Konrad Bukowiecki pchnął 20.44 i zdobył cenne punkty w rankingu olimpijskim. Trzeci był Michał Haratyk z 20.26, a konkurencję wygrał Brytyjczyk Scott Lincoln (20.75).

Patrząc na to co się działo ze mną przez ostatnie kilkanaście miesięcy to jestem z tego wyniku zadowolony. Im więcej treningów i zawodów zdołam zrobić, to te odległości powinny pojawiać się coraz dalsze. Mam nadzieję, że to jest dopiero początek – zapewnił podczas 70. ORLEN Memoriału Kusocińskiego Konrad Bukowiecki.


Zwycięskiej passy Ethana Katzberga nie udało się na Stadionie Śląskim przerwać Pawłowi Fajdkowi. Polak miał jedną mierzoną próbę na 77.23, a Kanadyjczyk uzyskał w najdalszym rzucie 79.12. Wśród kobiet polska mistrzyni rzutu młotem, Anita Włodarczyk, musiała dziś uznać wyższość rywalek. Rekordzistka globu rzuciła 71.16 i zajęła trzecie miejsce. Po skończonym konkursie udała się na trybuny, gdzie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem przez młodych fanów.

Memoriał Janusza Kusocińskiego to jeden z najstarszych nieprzerwanie rozgrywanych mityngów lekkoatletycznych na świecie. Pierwsza edycja zawodów odbyła się w 1954 roku w Warszawie, a jedną z inicjatorek ich zorganizowania była brązowa medalistka olimpijska z Berlina oszczepniczka Maria Kwaśniewska. Przez siedem dekad na mityngu pobito dziesiątki rekordów świata, Europy oraz Polski, a na starcie pojawiali się zawsze największe gwiazdy lekkoatletyki.

Patron mityngu – Janusz Kusociński – to mistrz olimpijski z 1932 roku w biegu na 10 000 metrów. Był jednym z największych sportowców przedwojennej Polski. Jako patriota włączył się w obronę kraju we wrześniu 1939 roku. Więzień Pawiaka, w 1940 roku został zamordowany przez hitlerowców w Palmirach pod Warszawą.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Strzelce Krajeńskie
4.9°C
wschód słońca: 07:14
zachód słońca: 16:09
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Strzelcach Krajeńskich